8 grudnia 2011

Mini zakupy w pepco

Wybrałam się wczoraj przy okazji jedzeniowych zakupów do Pepco. Jakie było moje zaskoczenie przy półkach z kosmetykami. Produkty Esprit, Maybelline i Rimmela tylko za 7,99 zł! Między innymi szminki Lasting Finish w starych opakowaniach. Na próbę kupiłam jeden odcień  006 Nosalgia i jutro wybieram się po więcej! (a przy okazji po maskotę pandę <3 uwielbiam te zwierzaki i kupuje wszystkie maskotki pandy jakie zobaczę)



W porównaniu do szminki w nowym opakowaniu 006 pink blush.



Kupiłam również ozdoby świąteczne, te złote choinki kosztowały 99 groszy i mam zamiar kupić ich więcej oraz w innych kształtach :) Te dwie choinki powiesiłam na ścianie obok zdjęć. Wybaczcie te piękne świąteczne obrazki zamiast twarzy, ale mój chłopak ukatrupiłby mnie gdybym opublikowała te zdjęcia (nie rozumiem tego oburzenia, bo są ładne :( ). Zdjęcia z fioletowej ramki pochodzą z młodości moich rodziców. Ale za to możecie podziwiać mojego kota!



W Pepco kupiłam również zapalarkę do świeczek za 3,99 zł. Dobry gadżet, bardzo przydatny. Mikołaj przyniósł mi między innymi świeczuszki żurawinowe oraz lawendowe.




A to już umilacz moich wieczorów.  Lampion oraz świecznik pochodzą z PartyLite (polecam ich świeczki, są genialne! porządne opakowania i wspaniałe zapachy, od jakiegoś czasu są dostępne w Polsce, więc możecie je wypróbować. Ja swoje dostałam z Francji od rodziny :))


W drodze do domu spotkałam Mikołaja z prezentem dla mojego chłopaka. Kubek pochodzi z Leroy Merlin, jest genialny i sama chce sobie taki kupić :)



Trzymajcie się mocno!

Świąteczne rozdania

Z racji tego, że jest teraz wysyp rozdań świątecznych z bardzo fajnymi nagrodami postanowiłam stworzyć na nie osobną notkę aby nie zaśmiecać recenzji, a już za parę minut pojawią się małe zakupy :)

Biorę udział w rozdaniu u  Mallene



Biorę udział w rozdaniu u atqabeauty



Biorę udział w rozdaniu u  makeupmaniak



Biorę udział w rozdaniu u kittiesreviews



Biorę udział w rozdaniu u somethingtodoff



Biorę udział w rozdaniu u 

7 grudnia 2011

Migdałowy relaks w wannie

Na pewno każda z Was ma zapachy za którymi szaleje. Ja również i w moim przypadku jest to zapach migdałów oraz lawendy. Dzisiaj chciałam pokazać Wam moje ulubione umilacze kąpieli.

google.pl
AVON, PŁYN DO KĄPIELI KWIAT MIGDAŁOWCA
Oszałamiający aromat migdałowca, pozwoli zapomnieć o wszelkich problemach, działa relaksująco na całe ciało i wszelkie zmysły. Zanurz się w aromatycznej, gęstej pianie i przenieś się w cudowny świat przyjemności! 
 Cena się zmienia, bardzo często jest na promocji. Ja kupiłam go za około 14 zł.  W aktualnym 17 katalogu Avon jest on za 15,90 zł i niestety jest ostatni raz w regularnej sprzedaży. :(


Jest to zdecydowanie mój ulubiony płyn do kąpieli. Pieni się dobrze, chociaż mam wrażenie, że parę lat temu płyny z Avonu pieniły się lepiej. Zapach jest piękny i przez dłuższy czas unosi się w łazience. Uwielbiam spędzać wieczory w wannie z tym relaksującym płynem. Jeżeli, któraś z Was kocha zapach migdałów tak jak ja to jestem pewna, że Wam się spodoba.

Czy kupię ponownie? Szczerze mówiąc to nie wiem, tym bardziej, że produkt znika ze stałej sprzedaży (chociaż znając Avon wróci za jakiś czas). Na rynku jest tylko przeróżnych płynów do kąpieli i chyba wolę próbować nowe niż upierać się przy jednym :)

YVES ROCHER, JARDINS DU MONDEŻEL POD PRYSZNIC 2W1 MIGDAŁ

Wakacyjny powiew natury! Jest kilka powodów, dla których warto skusić się na żel pod prysznic o łagodnym, słodkim zapachu. Kremowa konsystencja... z puszystą pianą... Kojące właściwości kalifornijskich migdałów to prawdziwa przyjemność, a zarazem pielęgnacja. Podróż zmysłów w głąb raju osłonecznionych dolin Kalifornii.
Plusy: Podłoże myjące pochodzenia roślinnego, wzbogacone substancjami nawilżającymi i kojącymi. Formuła o neutralnym odczynie dla skóry pH, nieszkodliwa dla środowiska - łatwo ulega rozkładowi.
*Nawilżanie zewnętrznych warstw naskórka.

 Cena: 9,90 zł w stałej sprzedaży. Jest to produkt bez zielonego punktu, więc obejmują go rabaty i ja właśnie kupiłam go ze zniżką, gdzie wyniósł mnie 6,90 zł.

Po raz pierwszy spotkałam się z tym produktem u mojego chłopaka. Po pierwszym użyciu byłam zachwycona. Delektowałam się zapachem i za chiny nie chciałam wyjść z wanny :) Pamiętam, że po powrocie do pokoju przez resztę wieczora ekscytowałam sie tym pięknym zapachem migdałów. Na drugi dzień poleciałam kupić swoją własną butelką i ta miłość trwa do dnia dziejszego.
Żel dobrze się pieni, wystarczy niewielka ilość do umycia całego ciała (ja używam myjki), o pięknym zapachu wspomniałam już milion razy. Jest to idealny żel na jesień i zimę, latem wydawał się być za ciężki.

Czy kupię ponownie? Tak, na pewno :) Ale póki co z tej samej serii chce wypróbować lawende z prowansji oraz zarnia kakao oraz kawy.



Biorę udział w rozdaniu u lakierporazenty
Biorę udział w rozdaniu u  /belleoleum.


Biorę udział w rozdaniu u Caroline


Biorę udział redhead




2 grudnia 2011

Książkowe zakupy

Cześć dziewczyny! Dzisiaj szybki post, ponieważ chciałam podzielić się z Wami moim szczęściem, które otrzymałam pół godziny temu z rąk Pana kuriera. Zamówienie w wydawnictwie Galaktyka złożyłam w środę wieczorem, skorzystałam z bonu rabatowego od Nieesia25 i udało mi się załapać na dwie dodatkowe tanie książki oraz darmowego kuriera :) Książka Bobbi Brown jest mikołajkowym prezentem od mojego chłopaka, którego oczywiście pierwszy komentarz po zerknięciu do środka brzmiał "więcej obrazków niż tekstu" ;)




Perfekcyjny Makijaż normalnie kosztował 69,90 zł, ale po 35 % rabacie wyniósł tylko 45,44 zł.  Stylowy Makijaż Oczu kosztował normlanie 39,90 zł, ja zapłaciłam za niego 25,94 zł :) Pozostałe książki: Czy wiesz wszystko o kotach? przeceniona z 25,50 na 14,90 zł, zaś Jeden Dzień z Panem Julesem z 19,90 zł na 3,99 zł (kupiłam ze względu na cenę, zobaczymy co to :))

Jestem bardzo zadowolona z tych zakupów i po dodaniu tego posta zabieram się za czytanie! :)


O takim widoku za oknem mogę jedynie pomarzyć. Dzisiaj pogoda ani trochę nie wygląda na grudniową. Jest tak ciepło, że wyskoczyłam  w trenczu, a rękawiczki schowałam głęboko do torby...

Biorę udział w rozdaniu u wyznania-kosmetykoholiczki


1 grudnia 2011

Farmona RADICAL - szampon wzmacniający oraz serum ziołowo - witaminowe


Cześć dziewczyny! Witam Was w ten niestety bezśnieżny pierwszy dzień grudnia. Jako wielka fanka śniegu musiałam dodać to piękne zdjęcie i łudzę się, że chociaż jeden grudniowy dzień będzie biały. Nie mogę doczekać się oglądania przez okno padającego śniegu, uwielbiam takie widoki szczególnie nocą. A przede wszystkim jestem ciekawa reakcji kociaka na biały puch :)


google.pl





Dzisiaj na tapetę leci szampon wzmacniający włosy Radical od Farmony oraz serum z tej samej serii. 
Opis producenta:

"Radical szampon do włosów zniszczonych, wypadających i po farbowaniu z ekstraktem skrzypu polnego i prowitaminą B5


Wyjątkowo łagodny i bardzo dobrze tolerowany przez skórę głowy szampon do częstego mycia włosów zniszczonych i wypadających. Specjalnie opracowana receptura - naturalny ekstrakt ze skrzypu polnego, prowitamina B5, Inulina z cykorii - wyraźnie wzmacnia włosy oraz poprawia ich kondycję i wygląd. Dzięki regularnemu stosowaniu szamponu Radical® włosy stają się sprężyste i mocniejsze oraz aksamitnie gładkie i lśniące, dobrze się rozczesują i lepiej układają."


"Serum Radical ziołowo - witaminowe do włosów suchych i zniszczonych


Wyjątkowo skuteczny preparat do włosów zniszczonych i wypadających, suchych i matowych, wymagających intensywnej regeneracji, wzmocnienia i ochrony. Specjalnie opracowana, nowoczesna formuła, ze starannie dobranymi składnikami aktywnymi - naturalny ekstrakt ze skrzypu polnego, prowitamina B5, witamina E, wyciąg z zielonej herbaty, Inulina z cykorii - błyskawicznie poprawia kondycję włosów, przywracając im piękny zdrowy wygląd. "

Po raz pierwszy po szampon Radical sięgnęłam półtora roku temu, kiedy moje włosy zaczęły wypadać. Znalazłam go na półce w Rossmanie szukając szamponu w przystępnej cenie. Zauroczona obietnicami producenta wrzuciłam produkt do koszyka. Po pierwszym użyciu byłam bardzo zadowolona. Włosy stały miękkie i wyglądały dobrze. Dodatkowo zaciekawił mnie leśny zapach. Po paru dniach skusiłam się na serum z tej samej serii, które okazało się rewelacyjne. Po połączeniu szamponu oraz serum moje włosy wyglądały na zdrowe, były błyszczące oraz miękkie w dotyku. A w dodatku pięknie pachniały lasem. Niestety serum skończyło się w ekspresowym tępie, zawiedziona niewydajnością nie kupiłam go ponownie. Co do szamponu to gości na mojej półce do dzisiaj (druga butelka). Konsystencja jest bardzo wodnista, mogłaby być bardziej gęsta, ale pomimo tego szampon jest wydajny. Przynajmniej w moim przypadku. Wystarczyła niewielka ilość dla dobrego umycia, a jednocześnie dobrego oczyszczenia włosów. Ale muszę przyznać, że nie przepadam za butelką tego szamponu, bardzo nie lubię odkręcać go będąc pod prysznicem. Nie sądziłam, że ten szampon pomoże mi z wypadającymi włósami, ale o dziwo dał radę :)

Polecam go, bo nie dość, że jest tani (poniżej 10 zł) to w dodatku działa tak jak powinien!

Niestety nie posiadam zdjęcia serum, bo tak jak wspomniałam szybko je wykończyłam, więc zapożyczam z google.






google.pl














10 października 2011

Wrześniowe zużycia.

 We wrześniu zużyłam do końca sześć produktów.
Nie wiem czy to dużo, nie wiem czy to mało. Oceńcie same. 


Garnier, Intensywna Pielęgnacja Bardzo Suchej Skóry, Regenerujące mleczko do ciała z syropem z klonu.
Mleczko kupione w zestawie 250 ml + 400 ml. Zużyłam to mniejsze opakowanie, ale większego zostało mi około 3/4.  Dobrze nawilża i koi skórę. Ma piękny zapach. Mam jeszcze otwarte cztery balsamy i jedno masło, więc bardzo cieszę się z tego zużycia. Tak czy siak zaopatrze się ponownie w ten produkt, bo jest dobry na zimę.

Cleanic, Tonizujący żel do mycia twarzy do cery suchej i wrażliwej. Bardzo fajny produkt, mój ulubieniec. Tutaj recenzja. Aktualnie zastąpiłam go micelarnym żelem z Biedronki, ale chyba do niego wrócę. O ile go znajdę, bo nie widziałam go dzisiaj w Rossmanie.

Ziaja, Kakaowe masło do ciała. Zdecydowałam się na zakup tego masła, ponieważ parę lat temu bardzo go lubiłam, ale wydaje mi się, że Ziaja zmieniła coś w składzie, bo nie jest już tak dobry jak kiedyś. Zapach również nie ten sam. Nie kupię go ponownie.


Alterra, Szampon dodający objętości. Bardzo fajny produkt bez silikonów i parabenów. Ładnie pachnie, rzeczywiście dodaje objętości. Polubiła go cała rodzina. Niestety jest niewydajny. Aktualnie testuje inny szampon z Alterry.

Joanna z Apteczki Babuni, Szampon nawilżająco-regenerujący. Kupiłam go po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji na temat tego szamponu. Kosztował grosze, ale niestety u mnie się nie sprawdził. Nie robił z włosami nic szczególnego. Zmywałam nim domowe maseczki. Nie kupię ponownie.

Garnier, odżywka olejek z awokado i masło karite. To samo, co wyżej. Kupiłam go po przeczytaniu pozytywnych recenzji i był na promocji. Nie zauważyłam, żeby ta odżywka jakoś szczególnie zadziałała na moje włosy. Jest wiele lepszych.

A jakie są Wasze opinie na temat tych produktów?

8 października 2011

Ziaja MED - kuracja nawilżająca.

kuracja nawilżająca


dla skóry suchej, bardzo suchej i wrażliwej jest skutecznym rozwiązaniem problemów skóry odwodnionej, której suchość przyczynia się do pogłębiania uczucia ściągnięcia skóry nadmiernie wrażliwej na bodźce o różnym charakterze (promienie UV, gorąco, zimno, wiatr, kosmetyki, mydło, woda, zanieczyszczenia, stres). Jest odpowiednią pielęgnacją opartą na synergicznym połączeniu substancji aktywnych i bezzapachowych receptur. Optymalizuje próg tolerancji skóry i zapewnia wysoką skuteczność łagodzenia, odpowiednio do pochodzenia rozległości podrażnień I stopnia wrażliwości skóry.

krem redukujący podrażnienia na dzień

Bogata emulsja regenerująca z wykorzystaniem ECO-certyfikowanych surowców, bez kompozycji zapachowej.
ochrona niska SPF 6


WZROST NAWILŻENIA

     Wiąże wodę oraz zapobiega jej nadmiernej utracie.
     Intensywnie i trwale nawilża głębsze warstwy skóry.
     Zapobiega przesuszaniu naskórka.

REDUKCJA PODRAŻNIEŃ

     Przyspiesza regenerację zewnętrznych warstw naskórka.
     Zmniejsza tendencję skóry do nadwrażliwości.
     Redukuje istniejące podrażnienia.

KOMPENSACJA
     Zapewnia skuteczną ochronę przed promieniowaniem UV.
     Uzupełnia niedobór naturalnych substancji odżywczych.
     Neutralizuje wolne rodniki.

Substancje aktywne
PROWITAMINA B5 (D-PANTHENOL), OLEJ CANOLA, KWAS HIALURONOWY, GLICERYDY KOKOSOWE, FILTRY UVA/ UVB ORGANICZNE, ALANTOINA

Opakowanie
50 ml






krem redukujący zmarszczki na noc


Bogata emulsja regenerująca z wykorzystaniem ECO-certyfikowanych surowców, bez kompozycji zapachowej.



REDUKCJA ZMARSZCZEK

•     Wzmacnia włókna kolagenowe.
•     Redukuje głębokość zmarszczek.
•     Poprawia gładkość oraz jędrność skóry. 


REDUKCJA PODRAŻNIEŃ
•     Przyspiesza regenerację zewnętrznych warstw naskórka.
•     Zmniejsza tendencję skóry do nadwrażliwości.
•     Redukuje istniejące podrażnienia.


KOMPENSACJA
•     Intensywnie i trwale nawilża głębsze warstwy skóry.
•     Uzupełnia niedobór naturalnych substancji odżywczych.
•     Neutralizuje wolne rodniki.

Substancje aktywne
PROWITAMINA B5 (D-PANTHENOL), OLIGOPEPTYDY (MIKRO-KOLAGEN), OLEJ CANOLA, KWAS HIALURONOWY, ALANTOINA


Opakowanie
50 ml





Produkty hypoalergiczne.

Dostępne tylko w aptekach.

Opis substancji aktywnych:

PROWITAMINA B5 (D-PANTHENOL) - w skórze ulega przekształceniu w witaminę B5. Doskonały składnik pielęgnacyjny, który posiada zastosowanie we wszystkich preparatach pielęgnacyjnych. Intensywnie nawilża, zmiękcza i uelastycznia naskórek. Skutecznie łagodzi podrażnienia, działa kojąco i osłaniająco na nadmiernie wrażliwą skórę oraz błony śluzowe.
OLIGOPEPTYDY (MIKRO-KOLAGEN) - diagnozuje uszkodzenia na poziomie komórkowym i sygnalizuje rozpoczęcie procesów odnowy tkankowej w skórze właściwej. Stymuluje syntezę kolagenu III i IV, elastyny oraz polisacharydów (glikozoaminoglikanów i kwasu hialuronowego). Wyraźnie wzmacnia struktury białkowo - lipidowe skóry. Hamuje proces starzenia i skutecznie redukuje głębokie oraz powierzchniowe zmarszczki. Zapobiega wiotczeniu naskórka, poprawia jego napięcie i sprężystość. 
OLEJ CANOLA - jest naturalnym olejem pochodzącym z nasion rośliny Brassica napus lub Brassica campestris. Ze względu na wysoką zawartość tokoferoli (witaminy E) oraz fitosteroli posiada silne właściwości łagodzące i przeciwzapalne. Stosowany jako emolient zmniejsza stres oksydacyjny komórek spowodowany promieniowaniem UV oraz zanieczyszczeniem środowiska. Chroni białka oraz wielonienasycone kwasy tłuszczowe błon komórkowych przed utlenieniem. Neutralizuje wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się skóry. Zapobiega transepidermalnej utracie wody z naskórka, trwale nawilża naskórek i głębsze warstwy skóry. 
KWAS HIALURONOWY - jest naturalnym składnikiem mukopolisacharydów, wchodzących w skład skóry właściwej. Tworzy naturalny film wzmacniający barierę hydrolipidową skóry. Aktywnie nawilża i zapobiega transepidermalnej utracie wody ze skóry. 
ALANTOINA - działa intensywnie nawilżająco i zapobiega nadmiernej utracie wody. Przyspiesza procesy odnowy naskórka oraz łagodzi podrażnienia. Wygładza i zmiękcza naskórek. Eliminuje efekt podrażnienia skóry spowodowany środkami powierzchniowo-czynnymi. 
GLICERYDY KOKOSOWE - podobne do substancji zawartych w skórze, zapewniają efektywną ochronę warstwy lipidowej naskórka. Źródło NNKT bogatych w kwasy omga 3 i omega 6 niezbędnych do prawidłowego odżywienia i nawilżenia skóry. 
FILTRY UVA/ UVB ORGANICZNE - to substancje zdolne do pochłaniania promieniowania UV z zakresu UV-B bądź z zakresu UV-A lub zarówno z UV-B i UV-A. Filtry te charaktryzują się wysoką efektywnością przy określonych dopuszczalnych stężeniach oraz należą do grupy dozowolonych do stosowania w kosmetykach substancji promieniochronnych. 
Wykazują:
- stabilność fizyko-chemiczną przede wszystkim w warunkach naświetlania UV, (zarówno w sensie trwałości filtru jak i reaktywności w stosunku do innych składników receptury), 
- brak dermotoksyczności, 
- mimalne-bezpieczne wnikanie w naskórek,
- odporność na pot





MOJA OPINIA:
Wybrałam się do apteki po Oilatum krem, ponieważ mi się skończył, a nie miałam już niczego, co poradziłoby sobie z mocno suchymi miejscami na mojej twarzy. Niestety w aptece, w której byłam nie mieli tego kremu, ale za to była bardzo fajna promocja na kremy Ziaji z serii MED.  Jest to seria sprzedawana tylko w aptekach. Za dwa kremy, na dzień oraz na noc zapłaciłam tylko 12 zł! O wiele więcej kosztowałaby mnie mała tubka Oilatum krem, więc postanowiłam wypróbować. Na początku zastanawiałam się czy nie oddać kremu na noc mamie, ponieważ jest on przeciwzmarszczkowy, ale po pierwszym użyciu postanowiłam go zostawić sobie. Kiedy obudziłam się rano po wieczornym zastosowaniu kremu na noc moja skóra po raz pierwszy od bardzo dawna była nawilżona. Zero suchych skórek, zero szorstkości i tego niefajnego uczucia, które towarzyszy tym zjawiskom. Byłam naprawdę oczarowana i jestem w dalszym ciągu. Krem na dzień jest również świetny. Tak jak zapewnia nas producent krem łagodzi podrażnienia. Od kiedy go używam zapomniałam już, co to znaczy piekąca skóra. Oba kremy są bezzapachowe o lekkiej, średnio gęstej konsystencji. Wchłaniają się bardzo dobrze, krem na dzień świetnie nadaje się pod makijaż. Nie zapycha. Jest bardzo dobry dla alergików (czytając moje posty wiecie, że mam sporo uczuleń).

Jak dla mnie te kremy to hit! Są rewelacyjne i godne polecenia.  Można je śmiało porównać do kremów z wyższych półek, a nawet można stwierdzić, że są lepsze.

7 października 2011

Ulubieńcy września!


Dzisiaj tak jak obiecałam wczoraj przedstawiam Wam ulubieńców poprzedniego miesiąca czyli września.


Włosy: Oczywiście Gliss Kur odżywka w sprayu do włosów skłonnych do rozdwajania się. Pisałam już o niej w tym poście. Jest to mój ulubieniec tego miesiąca i zapewne następnych również.
Znane i lubiane serum na zniszczone końcówki z Avonu. Bardzo fajne, lubię je aplikować na włosy i jak dla mnie sprawuję się dobrze.
Dwie maski do włosów z Ukraina Shop. Ta z zieloną nakrętką to Maseczka rewitalizująca „Łopianowa, a z pompką to maseczka na porost włosów. Tutaj pisałam o tej pierwszej, na temat drugiej pojawi się recenzja.
Szampon wzmaciający Radical do włosów zniszczonych i wypadających. Stosuję go od roku, to moja druga albo trzecia butelka, jest bardzo wydajny i ma śliczny leśny zapach. Byłam pewna, że jest to naturalny produkt, ale niestety szampon ma w sobie SLS. 



Kolorówka: Cień z Inglota 353 matte. Bardzo naturalny beż. Zaprzyjaźniłam się z nim od pierwszego użycia, to mój niezbędnik makijażowy.
Szminka Miss Sporty w odcieniu 054. Nie wiem jak opisać ten kolor. Jak dla mnie to taki soczysty róż wpadający w pomarańczową czerwień. Dobrze nawilża, nie podkreśla suchych skóre i pięknie pachnie arbuzem.
Essece stay all day concealer czyli rozświetlający korektor w pędzelku z gąbką (aplikator jak w błyszczykach). Na początku nie byłam z niego zadowolona, potem bardzo się polubiliśmy. Dobrze zakrywa zaczerwienienia w okolicach nosa. Mój odcień to 10 natural beige - polecam dla bladziochów.
Eyeliner w pędzelku Miss Sporty w odcieniu 001 ebony black. Świetny produkt, pewnie dobrze Wam znany. Ma bardzo fajny cieńki pędzelek, kreska po namalowaniu szybko schnie i nie odbija się na powiece. Jest w stanie wytrzymać cały dzień! 
Paese mineralny puder rozświetlający, efekt skóry muśniętej słońcem. Odcień 3X złoty beż. Wygrałam go w rozdaniu. Nie uchwyciłam aparatem odcienia, pokaże Wam go kiedy indziej. To taki jasny kolor kawy z mlekiem. Z lekkimi drobinkami, ale niewidocznymi na skórze. Bardzo fajnie sprawdza się jako brązer i w tym celu go używam. Jedyny minus to okropny zapach.


Twarz: Ziaja MED kuracja nawilżająca - genialne kremy! Napiszę o nich oddzielną recenzje.
Ziaja maska regenerująca z glinką brązową i Lirene odżywianie witaminowa odbudowa i zdrowa cera - Przez chorobę moja skóra wygląda okropnie, jest poszarzała, zmęczona, ale dzięki tym maskom znowu wygląda dobrze. Jest promienna, gładka i wygląda zdrowiej. Dodatkowo maska Lirene ma piękny zapach!

Paznokcie:
Intensywna odżywka utwardzająca paznokcie Essence - powiem tylko tyle: WOW! Ta odżywka zdziałała cuda. Dzięki niej moje paznokcie są w końcu twarde i aż tak się nie łamią. Dobrze sprawuje się jako baza pod lakier, ale ja wolę inaczej ją używać. Raz na jakiś czas robię sobie odwyk od kolorowych lakierów, nakładam jednego dnia jedną warstwę tej odżywki, a drugiego dnia następną. Noszę odżywkę aż nie odpryśnie i dopiero wtedy wracam do lakierów kolorowych. Również kiedy wiem, że będę siedziała w domu to nakładam na paznokcie tę odżywkę. Jest genialna. Tylko uważajcie, żeby z nią nie przesadzić, bo mogą boleć Was paznokcie. Serio ;) Jedyny minus to zaschnięta odżywka, która pozostaje na wejściu do butelki, a potem się kruszy, co możecie zauważyć na zdjęciu. Strasznie mnie to irytuje.

6 października 2011

Zdobycze z września.


Cześć Kochane, znowu mnie nie było, a to wszystko przez to, że jestem chora i romansuję w łóżku z chusteczkami. Muszę się też pochwalić, że wczoraj mojemu kociakowi wypadł pierwszy ząbek :) Cieszę się bardzo, że wyłapałam tę chwilę i ząbek zostanie na pamiątkę :) 

A teraz pora na zdobycze z września. Postanowiłam, że nie będę dodawała paru postów zakupowych tylko na koniec każdego miesiąca pojawi się post ze wszystkimi zakupionymi produktami. W prawdzie mamy już październik, ale przymrużmy na to oko :) Jutro pojawią się ulubieńcy września!


Starałam się kupować tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ewentualnie takie produkty, które są na ciekawych promocjach. 

I tak też było z dezodorantami Garniera, każdy kosztował około 6 zł, więc to świetna okazja. Wybrałam wersje odświeżającą i po depilacji. Działają w porządku, używam ich codziennie dla uczucia świeżości, nie wiem jak z ochroną, ponieważ regularnie stosuję Bloker z Ziaji, który świetnie się sprawuje. Jedyny minus to białe ślady. 

Do stóp nabyłam dwa produkty. Kolejne opakowanie peelingu BeBeauty z Biedronki oraz odżywczy krem z Ziaji, który jest w typowym opakowaniu dla kremów do twarzy z Ziaji. Ma piękny zapach, nawilżanie raczej dobre, ale niestety jest ciężki i bardzo długo się wchłania dlatego stosuję go na noc. Przeznaczony jest zarówno do stóp jak i dłoni.

Trzy lakiery:  piękny miedziany brokatowy numerek 30 z Wibo - miałam go raz na paznokciach, wygląda pięknie, myślę, że świetnie sprawdzi się, gdy z drzew pospadają liście :), lakier z H&M odcień o nazwie taupe - kolor piękny, ale niestety trwałość jest koszmarna, wieczorem nałożyłam trzy warstwy (bez utwardzacza aby go sprawdzić), a na drugi dzień rano na zajęciach zszedł mi prawie ze wszystkich paznokci, ostatni nabytek, chociaż właściwie to kupiony na początku września to Sensique french manicure w odcieniu 134 - przepiękny naturalny kolor! zakochałam się w nim i moja mama również, co widać po ilości jaką zużyłyśmy :)

Kolorówka: szminka miss sporty w odcieniu 020 - lubię bardzo te szmineczki, pięknie pachną, jak dla mnie to taki słodki arbuz :) Ładnie nawilżają usta i mają piękne kolory (posiadam jeszcze 054 i 050), na odcień 020 czaiłam się już od jakiegoś czasu, a kiedy w Rossmanie znowu pojawiła się promocja na ten produkt to wrzuciłam go do koszyka bez wahania. Niestety ten nudziak jest okropnie perłowy, świeci się jak bombka na choince, ale całe szczęście w małej ilości i z połączeniu z innymi produktami jest bezpieczny :)

Jedwabisty podkład rozświetlający AA - był na promocji za 11 zł, więc niestety skusiłam się. Dlaczego niestety dowiecie się w poście, który pojawi się na dniach. Dodam tylko, że odcień 1 kość słoniowa to jakiś żart, jest cholernie ciemny! 
Kredka do oczu Essence long lasting w odcieniu 09 cool down - jak już kiedyś wspominałam bardzo lubię te kredki, więc zdecydowałam się na kolejną, tym razem ciemno niebieską i jestem oczarowana :)

Lakier Taft  najmocniejszy czyli piąteczką i o ile dobrze widziałam na półce sklepowej jest to nowość z dodatkiem kofeiny. Utrwala w miarę ok, loków niestety utrzymać nie chce. Myślałam, że sprawdzi się dobrze w utrzymaniu grzywki, ponieważ miał nie sklejać włosów, ale niestety robi to okropnie.

Ziaja MED kuracja nawilżająca na dzień i na noc - fenomen! muszę szybko napisać Wam recenzje tych dwóch kremów, ponieważ jestem oczarowana :) I to za magiczne 12 zł komplet !

Jaśminowo-Lawendowe kosmetyki z Avonowskiej serii Planet Spa to wygrana w rozdaniu :) Piękny zapach!  Użyłam jak na razie tylko olejku do twarzy, do kąpieli i do włosów. Masło czeka aż zużyję to co mam :)

Serum do zniszczonych końcówek z Avonu - chyba wszystkim dobrze znane :) ja je kupiłam na promocji za 22 zł wraz z okrągłą szczotką z włosa naturalnego (to już moja druga, rok temu kupiłam normalną szczotkę z tego włosia właśnie z avonu, ale niestety nie mogę jej doczyścić z kurzu). Bardzo je lubię :)

Balsam Skin so Soft dostałam w prezencie, czeka na swoją kolej :)

Maska nawilżająca do włosów z Joanna Naturia - kosztowała grosze, bo jakieś 6 zł. Używam jej często zamiast odżywki. Jak na razie jest ok, ale stosuję ją zbyt krótko, żeby powiedzieć coś więcej.

No i niezastąpiony zmywacz z Isany :) 

Biorę udział w ...
rozdaniu u Natalii