31 lipca 2011

Zakupy na koniec miesiąca :)

Goście pojechali, a ten tydzień całe szczęście się kończy, bo dla mnie to był "Tydzień alergii". Ciągle coś działo się z moją skórą i aktualnie pozbywam się uczulenia z twarzy - okropnej kaszki, która jest nawet na powiekach. Coś czuję, że gdy to uczulenie zejdzie to moja skóra będzie w opłakanym stanie i już zaopatrzyłam się w maseczki do twarzy, ale o nich zrobię osobny post :) A tymczasem zapraszam do oglądania moich zakupów.


1. AVON, Spray dodający blasku do wszystkich rodzajów włosów. Ostatnio był w zużyciach tutaj tyle, że w jeszcze w starej szacie graficznej, nowa ma piękny kolor. Lubię ten nabłyszczacz i to już moja trzecia buteleczka. Cena promocyjna 10,90. Normalna to 17 zł.
2. AVON, Nawilżająca odżywka w sprayu do każdego rodzaju włosów Orzech Macadamii i Aloes. Pomaga przywrócić włosom zdrowy wygląd i blask.  Nie przepadam za serią Naturals, ale odżywka kosztowała około 6 zł, więc szkoda było jej nie brać. Tym bardziej, że pokończyły mi się moje ulubione odżywki z Gliss Kur. Niestety odżywka strasznie śmierdzi.
3. Szampon Gliss Kur color shine & protect - włosy farbowane, z pasemkami. Był jako gratis do farby. Lubię bardzo szampony z tej firmy, ten już kiedyś miałam, ale nie pamiętam czy był dobry.  Dam znać za jakiś czas.
4. Mrs. Potter's , ekspresowa odżywka, ułatwia rozczesywanie imbir i jedwab, włosy osłabione i wypadające. Kupiona 1,5 tygodnia temu za 7 zł. Jak widać na zdjęciu zużycie już jest spore. Dobrze rozczesuje się po niej włosy, ładnie pachnie. 


5. Isana, żel do golenia do skóry wrażliwej, aloesowy. Jest na promocji za 7 zł, więc wzięłyśmy na zapas, tym razem wersja aloesowa, bo dawno jej nie miałyśmy.
6. Dezodorant Garnier, Invisi mineral, calm po depilacji. Używam blokera z Ziaji, który całkowicie hamuje pocenie się, ale lubię używać dezodorantów, a szczególnie tych z mineralnych Garniera. Daje bardzo fajne uczucie świeżości, jest przeciw białym śladom, łagodzi podrażnienia po depilacji, pozwala skórze oddychać, bez alkoholu i parabenów. 7 zł na promocji.
7. Soraya, Beauty Therapy, morelowy peeling. Podobno to ten sam peeling, co St.Ives, ale jak dla mnie peelingi różnią się zapachem, nie wiem jak reszta, bo jeszcze go nie używałam. 11 zł.
8. AVON, Krem do rąk i paznokci z gliceryną i witaminą E, kupiony za 4 zł. Dobrze nawilża skórę, szybko się wchłania i nie klei się. Polecam.


9. WIBO, Fluo top coat. Tak to jest jak moja mama, która nie ma pojęcia o lakierach ma zamiar coś kupić. Kiedy ja szukałam peelingu, wysłałam mamę po jakiś top coat, bo mój gdzieś zaginął. W domu okazało się, że to fluo świecące w ultrafiolecie. Hm, no dobra. Około 4-5 zł.

A wody micelarnej z Bourjois dalej nie kupiłam... Wypadło mi zupełnie z głowy. Poczekam chyba na promocję, teraz na 11,99 z 13,99 jest przeceniony tonik z witaminami, stosowała któraś z Was go? Bo jestem ciekawa tego produktu...

A na deser...

Mój kitek szalejący po schodach :)


29 lipca 2011

Biedronkowe Tajemnice Urody edycja druga!

Drugiego sierpnia do Biedronki wchodzi druga edycja Tajemnic Urody. Będzie dużo nowych produktów mojej ukochanej serii BeBeauty, ale wydaje mi się, że są to limitki tak, więc od razu kupię to co chce. Zrobiłam już sobie listę rzeczy, które chce kupić. Gazetkę można zobaczyć pod tym adresem.


MASEŁKA! Od dawna chciałam wypróbować biedronkowe masełka, jednak trochę odstraszały mnie negatywne opinie na blogach. Podobno masła mają chemiczny zapach, jednak te bardzo mnie zaciekawiły i zastanawiam się czy są podobne do tych cytrynowych i mangowych maseł. Zastanawiam się nad wygładzającym i ujędrniającym, ale chyba kupię to pierwsze, bo ujędrniający mam balsam z Garniera, któremu jestem wierna. Kakaowe masło z Ziaji już mi się kończy, więc myślę, że wypróbuję Spa Azja :)



Zaciekawiły mnie peelingi, a szczególnie mangowe i winogronowe. Zapachu borówki nie lubię, więc odpada. Cena taka sama jak maseł, ale boję się, że będzie to również chemiczny zapach. Nie używałam nigdy peelingów ze sklepów, tylko sama robię peeling z cukru i kawy. No dobra, kiedyś używałam peelingów owocowych z Joanny, ale to było bardzo dawno temu. Zobaczymy co to będzie :)
Zaciekawił mnie też puder do kąpieli, nigdy nie miałam styczności z czymś takim. 


Świeczki bardzo lubię, ale ostatnio nie mogłam ich dostać, a bywam w Biedronce bardzo często. Właśnie dzisiaj wypaliłam do końca chyba pomarańczowy zapach, ale koniecznie chce    lawendową świeczkę,bo kocham zapach lawendy :) Chce również pomadkę, bo za 2,99 to aż szkoda nie brać, a pomadek pielęgnacyjnych nigdy za wiele :)

A Was zaciekawiło coś z tej gazetki? Jeżeli tak to piszcie koniecznie! :)

Ps. Recenzje pojawią się po weekendzie, bo w niedziele przyjeżdża do mnie rodzina z Francji. :)

A na sam koniec rozdanie u WomanLand


oraz u Lakierowo

27 lipca 2011

Biedronkowe taniochy: BeBeauty HANDS EXPERT!V krem do rąk ochronny

Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam kolejną Biedronkową taniochę kosmetyczną z uwielbianej przeze mnie serii BeBeauty. Tym razem będzie to ochronny krem do rąk. 


Krem do rąk
OCHRONNY
intensywnie nawilża
poprawia elastyczność skóry
chroni i regeneruje naskórek

masło Shea & olejek kokosowy

Zdaniem producenta: Krem do codziennej pielęgnacji suchej skóry rąk. Intensywnie regeneruje, przynosząc ulgę szorstkim i spierzchniętym dłoniom. Jego formuła łączy działanie oleju kokosowego i masła Shea, zapewniając optymalny poziom nawilżenia, a także chroniąc przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Krem został wzbogacony o glicerynę, która nadaje skórze elastyczność, miękkość i jedwabistą gładkość. Subtelny zapach daje długotrwałe uczucie świeżości, a lekka konsystencja sprawia, że łatwo rozprowadza się na skórze.

Skład:  Aqua, Cocos Nucifera Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Petrolatum, Glycerin, Phenoxyethanol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Sodium Hydroxide, Parfum, Ceteareth-20, Magnesium Sulfate,  Polyacrylic Acid, Tocopherol,  Methylparaben, Ethylparaben, Disodium-EDTA, PEG-8, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Ascorbic Acid.

Masło Shea: Wzmacnia i ochrania skórę przed podrażnieniami i przeciwdziała alergiom. Ma właściwości łagodzące objawy alergii słonecznej, chroni skórę przed wiatrem, zimnem i słońcem oraz pozwala jej szybciej zdrowieć po urazach. Nakładane na skórę tworzy delikatną, ochronną i pielęgnacyjną warstwę. Masło Shea, które charakteryzuje się łagodnym,orzechowo-drzewnym zapachem, posiada delikatny, naturalny filtr słoneczny, dzięki czemu chorni skórę przed promieniowaniem UVB. Nie uczula.  Shea zawiera odżywcze substancje tłuszczowe,witaminy A, E i F . Dzięki nim skóra szybciej się regeneruje, staje się gładka i nawilżona. Masło Shea przyspiesza także proces gojenia się niewielkich ran czy siniaków. Nadaje się do każdego typu cery - także tej ze skłonnością do trądziku i tłustej.

Olejek kokosowy:  Posiada właściwości nawilżające. Wspomaga gojenie się ran, hamuje pojawianie się plam na skórze, działa łagodząco przy chorobach skóry (egzemy), spowalnia starzenie i opóźnia powstawanie zmarszczek, nawilża i wygładza skórę. Chroni przed promieniowaniem UV. Olejek kokosowy zapobiega przez naskórkowej utracie wody i pomaga odbudować naturalną barierę lipidową. Dzięki niemu na długo zapomnisz o nieprzyjemnym uczuciu napięcia skóry i jej swędzenia. 



Cena:  4 zł / 125ml





Coś ode mnie: Ochronny krem BeBeauty to kolejny dobry produkt z Biedronki. Bardzo lubię go używać, ponieważ dobrze nawilża skórę rąk, nie pozostawia tłustej warstwy i dobrze się wchłania. Jest wydajny. Pozostawia skórę dłoni miłą w dotyku oraz gładką. Kolor kremu jest biały, konsystencja jest w sam raz - nie za rzadka, nie za gęsta, nie spływa z rąk. Zapach dosyć dziwny jak dla kremu, bo moim zdaniem pachnie jak balsamy wyszczuplające, ale ja bardzo lubię ten kosmetyczny zapach :) Krem dobrze nawilża również skórki paznokci. Kochane, czego chcieć więcej ? :) Dobry krem za małe pieniądzę!


Dostępne są również jeszcze dwa kremy: różowy pielęgnacyjny z wapniem & woskiem pszczelim oraz niebieski nawilżający z D-Pantenolem & Witaminami A i E. 

 Zdjęcia z napisami pochodzą ze strony producenta.

26 lipca 2011

Ratunek dla podrażnionej oraz suchej skóry czyli LA ROCHE-POSAY LIPIKAR BAUME AP

www.laroche-posay.pl


Z natury mam skórę suchą z tendencją do atopii. Często dostaję podrażnień, a w dodatku jestem mocną alergiczką. Nie wiem jak radziłabym sobie, gdyby nie produkty Oilatum, ale to nie o nich dzisiaj mowa tylko o balsamie La Roche-Posay. W niedziele skóra nóg zaczęła mnie mocno swędzieć, stała się czerwona i piekła przy dotyku. Jak zwykle nie wiem, co spowodowało ten niefajny stan. Na ratunek przyszła mi emulsja do kąpieli Oilatum oraz balsam o którym zaraz przeczytacie...








LIPIKAR 
BALSAM AP
z wodą termalną z La Roche-Posay 
NATŁUSZCZAJĄCY BALSAM DO CIAŁA
OGRANICZA PODRAŻNIENIA I SWĘDZENIE SKÓRY
od 1. dnia życia
Szybko wchłaniająca się konsystencja
Bez środków zapachowych, bez parabenów.
Skóra skrajnie sucha. Skóra z tendencjami do atopii.
Dla niemowląt, dzieci i dorosłych.





Balsam do ciała uzupełniający lipidy, niepodrażniający, przeciwdziałający drapaniu - szybko wchłaniany - bezzapachowy - niezawierający parabenu.



Natychmiast koi i przerywa błędne koło świądu, aby przywrócić długotrwały komfort skóry.

Wskazania
Bezzapachowy, bez parabenu, preparat pielęgnacyjny uzupełniający poziom lipidów, specjalnie opracowany do bardzo suchej, podrażnionej skóry podatnej na swędzenie. Ekstremalnie sucha skóra. Skóra atopowa. Niemowlęta, dzieci i dorośli.

Właściwości
Bardzo sucha skóra charakteryzuje się niedostatecznym funkcjonowaniem bariery ochronnej skóry. Alergeny i substancje drażniące łatwiej przez nią przenikają i mogą powodować reakcje skórne (świąd, uczucie napięcia skóry i ściągnięcia), które wywołują drapanie się i co za tym idzie jeszcze większe zmiany na powierzchni skóry. LIPIKAR BALSAM AP natychmiast koi i przerywa błędne koło świądu, aby przywrócić długotrwały komfort skóry. - Innowacja: niacyna do walki z przyczyną podrażnień i przywrócenia bariery ochronnej skóry. - Masło shea (20%) i olej rzepakowy Canola, bogaty w kwasy Omega 3 i 6, aby intensywnie zregenerować lipidy i sprawić, aby skóra była ponownie elastyczna i miękka. Nowa szybko wchłaniająca się kompozycja dla optymalnego komfortu użytkowania. Nietłusty. Nieklejący.

Rezultaty
Skóra zostaje natychmiast załagodzona. 24-godzinne działanie przeciwdziałające swędzeniu.

Opakowanie i zawartość
Dozownik 400 ml i tuba 200 ml z opakowaniem zewnętrznym

Składniki
AQUA / WATER
BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER / SHEA BUTTER
GLYCERIN
NIACINAMIDE
CYCLOHEXASILOXANE
PARAFFINUM LIQUIDUM / MINERAL OIL
CETEARYL ALCOHOL
BRASSICA CAMPESTRIS OLEIFERA OIL / RAPESEED SEED OIL
AMMONIUM POLYACRYLDIMETHYLTAURAMIDE / AMMONIUM POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE
PEG-100 STEARATE
CERA MICROCRISTALLINA / MICROCRYSTALLINE WAX
GLYCERYL STEARATE
PEG-20 METHYL GLUCOSE SESQUISTEARATE
PARAFFIN
SORBITAN TRISTEARATE
DIMETHICONE
DIMETHICONOL
DISODIUM EDTA
CAPRYLOYL GLYCINE
XANTHAN GUM
PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE
SODIUM BENZOATE
PHENOXYETHANOL

Zastosowanie 
Stosujemy raz dziennie w przypadku bardzo suchej, podrażnionej skóry u niemowląt, dzieci i dorosłych. Nakładamy na skórę oczyszczoną delikatnym produktem niezawierającym mydła

Skuteczność 


 Redukcja wg. punktacji SCORAD*: - 57% Zmniejszenie świądu: -57% Mniejsza utrata snu: -72% Większe nawilżanie przez cały dzień: 85% Redukcja drapania: 82% Łatwa aplikacja: 94% Praktyczne w stosowaniu: 76





I coś ode mnie...
Dzięki temu produktowi skóra jest dobrze nawilżona, miękka i przyjemna w dotyku oraz ukojona. Bardzo dobrze łągodzi podrażnienia,  nie uczula i przywraca skórzę komfort. Balsam jest bardzo wydajny, dobrze się rozprowadza oraz świetnie wchłania. Konsystencja nie za rzadka i nie za gęsta, w sam raz! Zapach jest neutralny, jednak ja bardzo go nie lubię. Odnoszę wrażenie, że balsam pozostawianie tylko nawilżoną skórę, ale także warstwę ochronną. Mam opakowanie 400 ml z pompką, która bardzo ułatwia wyjmowanie produktu i jest najzwyczajniej w świecie wygodne.





Cena w granicach 50-80 zł, dużo, ale warto.

24 lipca 2011

Domowe sposoby pielęgnacji : PŁATKI OWSIANE



zdjęcie: google.pl






Cześć dziewczyny! Jestem fanką domowych "kosmetyków" dlatego postanowiłam rozpocząć na moim blogu serie postów Domowe sposoby pielęgnacji. Na pierwszy ogień lecą płatki owsiane. Zachęcam do czytania i wypróbowania :)




Czy jest możliwe posiadanie gładszej, jaśniejszej oraz bardziej przejrzystej skóra bez wydawania dużych pieniędzy? 

TAK!


Pewnie niewiele z Was zdaję sobie sprawę z tego, że płatki owsiane są niesamowitym środkiem czyszczącym dla skóry. Ja sama do niedawna nie miałam o tym pojęcia, ale po odkryciu innych zastosowań tego produktu niż jedzenie owsianki na śniadanie zapragnęłam podzielić się tym z Wami :)

Płatki owsiane posiadają zdolność do łagodzenia swędzenia, zaczerwienień, suchości oraz drobnych podrażnień. Pochłaniają i usuwają brud oraz zanieczyszczenia podczas złuszczania naszej skóry. Pomagają również w walce z trądzikiem ! Delikatnie bez wszystkich szkodliwych substancji, które można znaleźć w wielu produktach do pielęgnacji skóry. Pomagają również w walce z wolnymi rodnikami, ponieważ są są bogate w antyoksydanty. 


Wszystko czego potrzebujemy to płatki owsiane. Nie ma znaczenia jakiej marki. Zwykłe, górskie, błyskawiczne czy obojętnie jakie. U mnie w domu zawsze są błyskawiczne z firmy KUPIEC. 

Jak oczyścić twarz płatkami owsianymi?

Będziemy potrzebowały garść płatków owsianych. Bierzemy je w dłoń, zaciskamy palce w pięść, następnie dajemy ściśniętą dłoń pod kran z letnią wodą, czekamy dziesięć sekund, pozwalamy wodzie przenikać przez luki w palcach i moczyć płatki owsiane. Ważne jest to, żebyśmy zacisnęły porządnie palce i nie pozwoliły uciec płatkom :)  Otwieramy dłoń i drugą ręką chlapiemy lekko płatki wodą, ale lekko! Chodzi o to, żeby płatki nasyciły się wodą i zmiękły. Następnie nakładamy namoknięte płatki na twarz oraz szyję i masujemy przez około jedną minutę. Najlepiej robić to nachylając się nad wanną czy też zlewem, ponieważ płatki będą spadać z naszej twarzy i możemy pobrudzić podłogę. Po wykonaniu masażu twarzy spłukujemy letnią wodą i delikatnie osuszamy miękkim ręcznikiem. 

Możemy urozmaicić nasze oczyszczanie twarzy i dodać do płatków jogurt albo miód czy też możemy moczyć je w mleku zamiast w wodzie.

 Płatki owsiane nie tylko oczyszczają naszą skórę, ale również ją peelingują ! Dzięki temu zabiegowi moja skóra jest gładka, promienna. W przeciwieństwie do innych środków płatki nie podrażniają skóry oraz nie wysuszają jej. 

A może kąpiel?

Lubicie wylegiwać się w wannie z ciepłą wodą ? Jeżeli przypadło Wam do gustu zastosowanie płatków owsianych w pielęgnacji skóry twarzy to zachęcam również do pomyślenia o reszcie ciała. Wystarczy wrzucić trochę płatków owsianych do letniej wody w wannie i wypoczywać :) Po takiej kąpieli nasza skóra będzie zmiękczona oraz nawilżona. Taka kąpiel polecana jest dla osób, które mają np. łuszczyce, ale nawet jeżeli nie mamy takich problemów to możemy jak najbardziej kąpać się w płatkach owsianych, a będziemy mieć z tego tylko korzyści w postaci pięknej skóry :)

Jedzenie?

Płatki owsiane są nazywane niedocenionym źródłem witamin. Ich niski indeks glikemiczny powoduje, iż są stopniowo uwalniane, a następnie trawione przez nasz organizm. Dzięki temu na długo pozostawiają uczucie sytości. Węglowodany, które są w nich zawarte dostarczają nam zastrzyk energii na cały dzień. 
W ich skład wchodzą witaminy takie jak E, PP, B1, B6 oraz minerały - magnez czy selen. Dodatkowo są bogate w błonnik. Ich działanie możemy przybliżyć do "szczotki" wymiatającej wszystkie szkodliwe produkty przemiany materii :)



PS. Widzicie to pięknie poprawione przeze mnie "Ł" ? :D
Niestety nie mam możliwości zrobienia zdjęć podczas zabiegów z płatkami owsianymi, ponieważ u mojego chłopaka, gdzie aktualnie przebywam nie ma ich, a w domu w łazience mam kiepskie światło :( 


Dajcie znać czy podoba Wam się ten post!
Pozdrawiam

23 lipca 2011

TAG: The Make Up Blogger Award

Kolejny tag, tym razem 7 makijażowych faktów o mnie. Zostałam otagowana przez princetonxgirl , której bardzo za to dziękuję :*





1. Napisz kto przyznał ci nagrodę
2. Napisz 7 makijażowych faktów o sobie
3. Przekaż nagrodę 15 następnym blogerkom

Fakty o mnie?

1. Zaczęłam się malować bardzo szybko, bo jakoś na początku gimnazjum, a może nawet wcześniej... Głównie był to podkład, którym zakrywałam to, co najbardziej mi przeszkadzało przez całe moje życie czyli nieszczęsne pamiątki na twarzy po wypadku z dzieciństwa.
2. Mam bliznę w lewej brwi przez, co nigdy nie mogłam mieć ładnego kształtu. Poza tym mam bardzo cienkie włoski i jest ich mało. Dzisiaj moje brwi są ładne i w miarę grube, a to wszystko za sprawą henny oraz olejku rycynowego.
3. Mam więcej kosmetyków niż moja mama i to ona ciągle podkrada coś ode mnie, a to chyba powinno być na odwrót :)
4. Lubię mieć coś na twarzy. Bez makijażu czuję się ... goła. Nie wyglądam bez niego źle, ale po prostu lubię być pomalowana i czuję się wtedy dobrze :) 
5. Uwielbiam zalotkę, uważam, że jest to wspaniały wynalazek, a mój chłopak mówi, że ona wygląda jak narzędzie tortur :D 
6. Gdy byłam mała często przynosiłam wszystkie kosmetyki mamy i robiłam jej makijaże. Oczywiście były straszne i nie dało się w nich wyjść z domu, ale jaka to była frajda :) 
7. Lubię gdy kosmetyk ma ładne opakowanie. Przyciąga mnie to i zachęca do zakupu. Ile to razy kupiłam coś tylko dlatego, że ładnie wygląda :D

22 lipca 2011

Kredki ESSENCE


Dzisiaj trochę o kredkach dobrze wszystkim znanej firmy Esscence. Kredek mam tylko cztery, a to wszystko przez to, że w moim wspaniałym mieście nie ma Drogerii Natury, więc jedynym miejscem, w którym mogę kupić produkty tej firmy jest Douglas, ale tam niestety jest mało produktów, a dostawy są bardzo rzadko... Dlatego przy każdej wizycie we Wrocławiu moje nogi same idą w kierunku Natury :)




Longlasting eye pencil to zdecydowanie moje ulubione kredki za niską cenę. Niestety w Douglasie zazwyczaj spotykam tylko dwa kolory - czarny i brąz. Czarny to mój ulubieniec, tydzień temu kupiłam trzecie opakowanie, zaś za brązową kredką nie przepadam. Turkusowa kupiona w Naturze. Na pewno chciałabym zaopatrzyć się w więcej kolorów, szczególnie w fiolet. Kredki są wysuwane, wydajne, miękkie, łatwo się nimi posługuje, a co najważniejsze są bardzo trwałe. U mnie te kredki wytrzymują na powiece cały dzień, od rana do wieczora. Tak samo jest u mojej mamy, która ostatnio bardzo polubiła turkusowy odcień, chyba muszę sprawić jej własny egzemplarz, bo nie lubię gdy ktoś mi podkrada kolorówkę :)  Jeżeli chodzi o pigmentację to jest naprawdę świetna, a turkusowy odcień pięknie mieni się na błękitno i zielono brokatowo.



Black mania carbon black gloss eye pencil to kolejna czarna kredka jaką posiadam z Essence, ale ta w odróżnieniu od poprzedniej, która była fenomenalna jest po prostu OKROPNA. Jest to zwykła kredka, którą się temperuje. Kolor jest mocno na pigmentowany, lekko błyszczący. Więc w czym problem? Trwałość, która niestety jest zerowa. Nie ważne jak bardzo przypudrujemy powiekę - kredka i tak się odbije. Bardzo łatwo się rozmazuje i wystarczy jedno pociągnięcie palcem, a kredki nie ma... Porażka, nie polecam tej kredki. Może jedynie robić za bazę po ciemny cień.




Eyebrow designer to kolejny udany zakup. Jest to kredka do brwi w brązowym kolorze wpadającym w rudy. Kredka posiada na zakrętce grzebyczek dzięki, któremu możemy z łatwością przeczesać nasze brwi. Jest trwała, ładnie podkreśla brwi i dobrze sprawdzała się u mnie zarówno przy rudych, czerwonych włosach jak i przy brązowych, które goszczą aktualnie na mojej głowie :)






Jutro jadę wraz z moim rudym kiciuchem na tydzień do ukochanego. Życzcie mi powodzenia, bo muszę zabrać ze sobą całą wyprawkę mojego kota. Zostawić go niestety nie mogę, bo po moim ostatnim wyjeździe kot chciał popełnić samobójstwo i wyskoczyć przez okno... Biorę ze sobą aparat oraz laptopa, więc notki nadal będą dodawane :) Jedna już nawet jest naszykowana tylko potrzeba jeszcze zrobić zdjęcia, a niestety światło w mojej łazience oraz temperatura przeszkadzają mi w tym bardzo...

21 lipca 2011

Lipcowe zużycia

Jak napis wyżej wskazuje dzisiaj zapraszam Was na lipcowe zużycia kosmetyków. Pogoda za oknem jest okropna, światło jest do kitu, więc zdjęcia nie wychodzą najlepsze. Całe szczęście miałam już wcześniej zrobione zdjęcia pustych opakowań. A wracając do pogody to mam nadzieję, że chmury szybko odfruną, przestanie wiać i padać. Biedny kitek dawno nie był na ogródku i nie buszował w krzakach,a moja nowa magnolia czeka na wsadzenie... (pozdrawiam moją mamę, która jechała autobusem miejskim z wielką magnolią, która ma 170 cm. :))  Słońce, wróć!


1.  Isana , Rasier Gel  - Wszystkim dobrze znany żel do golenia, ja mam wersje brzoskwiniową. Bardzo lubię ten zapach, żel jest wydajny i nie jestem w stanie zliczyć, które to już moje opakowanie. Kupuję zazwyczaj na zapas, gdy jest promocja.  Polecam jak  najbardziej.
2. Avon, Advance Techniques Daily Results, Mirror Shine Spray - Spray nabłyszczający do włosów- 93% więcej blasku przez cały dzień. To już moje drugie opakowanie i jestem bardzo zadowolona z tego produktu :) Ładnie nabłyszcza włosy, dodaje im blasku i nie przetłuszcza ich.  Trzecie opakowanie już zamówione!
3.  St. Ives, Morelowy peeling głęboko oczyszczający - Najlepszy peeling jaki miałam. Jest bardzo wydajny, towarzyszył mi przez bardzo długi czas, teraz zastąpiono go peelingiem z Soraya.  Myślę, że kupię go ponownie, ponieważ nie raz wybawił moją skórę, ale aktualnie chce wykończyć dwa peelingi, które mam w łazience. Jeden z Lirene, a drugi z Avonu, nie przypasowały mi, ale napiszę kiedyś o nich więcej...


4.  Eveline, Slim Extreme 3D Spa!, Superskoncentrowane serum antycellulit + przeciw nawrotom cellulitu - dobry produkt, myślę, że pomógł mi w walce z cellulitem, ale tak jak już wspominałam w poście o oliwce z Ziaji przede wszystkim dieta i ćwiczenia ! Przyjemnie chłodzi skórę, nawilża ją oraz napina. Dobrze się wchłania i ma fajny zapach. Naprawdę bardzo mocno polecam ten produkt.  Myślę,że jak natrafię na jakąś fajną promocję to kupię go ponownie. 
5. Ziaja - Naturalny krem oliwkowy do cery suchej i normalnej - Dobrze nawilża skórę, ale niestety jest okropnie tłusty i bardzo ciężko się wchłania. Zapach również mi nie przypasował, poprostu nie lubię oliwek. Wykończyłam do do smarowania łydek. Nie kupię go ponownie, chociaż jest tani jak barszcz.




6.  Bourjois, Eau Micellaire Demaquillante [Micellar Cleansing Water] (Woda micelarna do demakijażu twarzy i oczu) - NAJLEPSZY PRODUKT DO DEMAKIJAŻU JAKI MIAŁAM! Ta woda jest naprawdę rewelacyjna, świetnie zmywa każdy makijaż, nawet wodoodporne kosmetyki, nie podrażnia skóry, a co ważne oczu ! Na pewno kupię ten produkt ponownie :)


I to byłoby na tyle :) Pod zdjęciami są białe przerwy, bo tam miały być napisy, ale nie mam pojęcia dlaczego ich nie ma. ;/ U mnie na dysku, gdy otwieram te kolaże to są, a tutaj już nie... No trudno. 

20 lipca 2011

TAG: One Lovely Blog Award

Cześć dziewczyny! Wróciłam dzisiaj z wakacji, wysprzątałam już swój pokój, bo niestety mój kot zrobił sobie w nim plac zabaw i poprzynosił do niego dosłownie wszystko, zaczynając od pieńka do drapania, a kończąc na pudełkach z paczek mamy.  Pogoda była świetna, posiedziałam w basenie, poopalałam się. Niestety zakupów kosmetycznych nie zrobiłam żadnych, bo co można kupić nad jeziorem ? :)
Pod moją nieobecność zostałam otagowana przez Farizah oraz Natalię za co bardzo Wam dziewczyny dziękuję :))


Zasady One Lovely Blog Award : 


  • podziękowania i link blogera, który przyznał Wam tą nagrodę; 
  • skopiuj i wklej logo na swoim blogu; 
  • napisz o sobie siedem rzeczy;
  •  nominuj szesnaście innych cudownych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę);
  • napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.

Siedem rzeczy o mnie:

  1. Mam fioła na punkcie moich zwierzaków czyli dwóch starszych już labradorek oraz małego rudego kociaka :)
  2. Jestem wielką fanką Francji, a szczególnie Paryża. Kocham ten kraj, język oraz kulturę. Podoba mi się to jak ludzi tam żyją i to jacy są dla siebie mili! Kupuję wszystko, co jest z motywem Wieży Eiffla ;) Moja chrzestna mieszka we Francji wraz z rodziną i jeżdżę tam bardzo często... Właściwie to byłam tam pierwszy raz u mamy w brzuchu :))
  3. Uwielbiam warzywa oraz nabiał. Mogłabym żywić się tylko kiełkami, serkiem wiejskim oraz sałatą. Każde moje zakupy w Biedronce kończą się mixem sałat oraz mozzarellą :D
  4. Stawiam krzywo nogi przez co jestem straszną niszczycielką butów. W ciągu roku wydaję na nie naprawdę strasznie dużo pieniędzy... 
  5. Jestem zakupoholiczką pod każdym względem, a ciuchowym  to już w w ogóle. Mam garderobę pełną ciuchów, a i tak ciągle narzekam, że nie mam się w co ubrać...
  6. Uwielbiam robić zdjęcia. Trzy lata temu wpadła na pomysł zakupu lustrzanki i na drugi dzień stałam się jej posiadaczką... Niestety wszystko leci mi z rąk i aparat nie działa już tak jak kiedyś...
  7. Od półtorej roku jestem szczęśliwie zakochana w K. i ciągle śmieję się z tego, że poznaliśmy się przez moją obsesje na punkcie beżowego trencza z H&M :) 
Nominuję:

Nominuję tylko tyle dziewczyn, bo dużo już ten tag dodało :)
Pozdrawiam!

15 lipca 2011

Wyjazd

Wyjeżdżam za chwilę na wakacje i wracam w drugiej połowie przyszłego tygodnia :) Miałam dodać przed wyjazdem post z recenzją ewentualnie z kosmetykami, które biorę, ale zabrakło mi czasu.
                            Dużo słońca dziewczyny!

Postaram się dodawać wpisy na twitterze tak, więc zachęcam do fallowania :) m_alinowa