6 października 2011

Zdobycze z września.


Cześć Kochane, znowu mnie nie było, a to wszystko przez to, że jestem chora i romansuję w łóżku z chusteczkami. Muszę się też pochwalić, że wczoraj mojemu kociakowi wypadł pierwszy ząbek :) Cieszę się bardzo, że wyłapałam tę chwilę i ząbek zostanie na pamiątkę :) 

A teraz pora na zdobycze z września. Postanowiłam, że nie będę dodawała paru postów zakupowych tylko na koniec każdego miesiąca pojawi się post ze wszystkimi zakupionymi produktami. W prawdzie mamy już październik, ale przymrużmy na to oko :) Jutro pojawią się ulubieńcy września!


Starałam się kupować tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ewentualnie takie produkty, które są na ciekawych promocjach. 

I tak też było z dezodorantami Garniera, każdy kosztował około 6 zł, więc to świetna okazja. Wybrałam wersje odświeżającą i po depilacji. Działają w porządku, używam ich codziennie dla uczucia świeżości, nie wiem jak z ochroną, ponieważ regularnie stosuję Bloker z Ziaji, który świetnie się sprawuje. Jedyny minus to białe ślady. 

Do stóp nabyłam dwa produkty. Kolejne opakowanie peelingu BeBeauty z Biedronki oraz odżywczy krem z Ziaji, który jest w typowym opakowaniu dla kremów do twarzy z Ziaji. Ma piękny zapach, nawilżanie raczej dobre, ale niestety jest ciężki i bardzo długo się wchłania dlatego stosuję go na noc. Przeznaczony jest zarówno do stóp jak i dłoni.

Trzy lakiery:  piękny miedziany brokatowy numerek 30 z Wibo - miałam go raz na paznokciach, wygląda pięknie, myślę, że świetnie sprawdzi się, gdy z drzew pospadają liście :), lakier z H&M odcień o nazwie taupe - kolor piękny, ale niestety trwałość jest koszmarna, wieczorem nałożyłam trzy warstwy (bez utwardzacza aby go sprawdzić), a na drugi dzień rano na zajęciach zszedł mi prawie ze wszystkich paznokci, ostatni nabytek, chociaż właściwie to kupiony na początku września to Sensique french manicure w odcieniu 134 - przepiękny naturalny kolor! zakochałam się w nim i moja mama również, co widać po ilości jaką zużyłyśmy :)

Kolorówka: szminka miss sporty w odcieniu 020 - lubię bardzo te szmineczki, pięknie pachną, jak dla mnie to taki słodki arbuz :) Ładnie nawilżają usta i mają piękne kolory (posiadam jeszcze 054 i 050), na odcień 020 czaiłam się już od jakiegoś czasu, a kiedy w Rossmanie znowu pojawiła się promocja na ten produkt to wrzuciłam go do koszyka bez wahania. Niestety ten nudziak jest okropnie perłowy, świeci się jak bombka na choince, ale całe szczęście w małej ilości i z połączeniu z innymi produktami jest bezpieczny :)

Jedwabisty podkład rozświetlający AA - był na promocji za 11 zł, więc niestety skusiłam się. Dlaczego niestety dowiecie się w poście, który pojawi się na dniach. Dodam tylko, że odcień 1 kość słoniowa to jakiś żart, jest cholernie ciemny! 
Kredka do oczu Essence long lasting w odcieniu 09 cool down - jak już kiedyś wspominałam bardzo lubię te kredki, więc zdecydowałam się na kolejną, tym razem ciemno niebieską i jestem oczarowana :)

Lakier Taft  najmocniejszy czyli piąteczką i o ile dobrze widziałam na półce sklepowej jest to nowość z dodatkiem kofeiny. Utrwala w miarę ok, loków niestety utrzymać nie chce. Myślałam, że sprawdzi się dobrze w utrzymaniu grzywki, ponieważ miał nie sklejać włosów, ale niestety robi to okropnie.

Ziaja MED kuracja nawilżająca na dzień i na noc - fenomen! muszę szybko napisać Wam recenzje tych dwóch kremów, ponieważ jestem oczarowana :) I to za magiczne 12 zł komplet !

Jaśminowo-Lawendowe kosmetyki z Avonowskiej serii Planet Spa to wygrana w rozdaniu :) Piękny zapach!  Użyłam jak na razie tylko olejku do twarzy, do kąpieli i do włosów. Masło czeka aż zużyję to co mam :)

Serum do zniszczonych końcówek z Avonu - chyba wszystkim dobrze znane :) ja je kupiłam na promocji za 22 zł wraz z okrągłą szczotką z włosa naturalnego (to już moja druga, rok temu kupiłam normalną szczotkę z tego włosia właśnie z avonu, ale niestety nie mogę jej doczyścić z kurzu). Bardzo je lubię :)

Balsam Skin so Soft dostałam w prezencie, czeka na swoją kolej :)

Maska nawilżająca do włosów z Joanna Naturia - kosztowała grosze, bo jakieś 6 zł. Używam jej często zamiast odżywki. Jak na razie jest ok, ale stosuję ją zbyt krótko, żeby powiedzieć coś więcej.

No i niezastąpiony zmywacz z Isany :) 

Biorę udział w ...
rozdaniu u Natalii



13 komentarzy:

  1. czekam na recenzje kremów Ziaja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam krem z Ziaji na naczynka, ładnie matuje, ale nie wysusza, wręcz przeciwnie, nawilża skórę :) wg mnie lepsze niż Vichy

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tez uważam ,że podkład AA to porażka. I też się nacięłam właśnie na tę kość słoniową. Bladzioch jestem, więc niestety nie skorzystam. Nawet latem :/

    OdpowiedzUsuń
  4. podkłady z aa są dosyć leciutkie i nawet fajne hm tylko ten kolor hem nie wypalił..nie dało się sprawdzić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się we wrześniu obkupiłaś. Pozdrawiam
    u-majorki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. garnier dezodorant uwielbiam juz zurzyłam chyba z 5 poakowan swietny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  7. niezłe polowanie w drogerii zrobiłaś. mam ten sam lakier z H&M i u mnie trzyma się bez problemu 3 dni. ale daje warstwę nailteku, 2 warstwy taupe i utwardzacz. ścierają się tylko lekko końcówki, a przy tym kolorze jest to niemalże niewidoczne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Udane zakupy :) Zmartwiłaś mnie tą opinią o lakierze z H&M - mam go, ale jeszcze nie testowałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. też mam kuracje nawilżającą z ziaja med do twarzy wg mnie jest świetna radzi sobie idealnie z przesuszoną skórą, dzisiaj na blogu zamieściłam recenzje balsamu do ciała z tej serii więc może Cię zainteresuje:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny zbior:)))
    Zainteresowalas mnie deo Garniera, jakos omijalam je;)Podklad z AA bardzo lubie i idealnie pasuje mi odcien Kosc Sloniowa ale ktos, kto nadal nazwe temu kolorowi chyba nie ma pojecia o tym jak wyglada kosc sloniowa;)))
    Ziaja Med to swietna seria i warta uwagi, bede wypatrywac recenzji!

    OdpowiedzUsuń